Chwila
po północy, podobno właśnie w nocy ma się najwięcej pomysłów, u mnie przynajmniej
się to sprawdza i w… kościele, tam zawsze przychodzą mi najciekawsze rzeczy do
głowy. Myślałem, żeby kolejny post był kontynuacją zmian, ale zmieniłem zdanie
i to na tyle w tym temacie. Więc post będzie o BŁĘDACH. Każdy z nas popełnia
błędy. Popełniamy je notorycznie, każdego dnia, ciągle w kółko i to najczęściej
te same. Jaka ironia losu, próbujemy uczyć się na błędach (oczywiście nie
cudzych bo tak się przecież nie da, tylko swoich) aby w ten sposób uciec od
ponownego ich popełnienia a potem i tak je powtarzamy, poniekąd z
przyzwyczajenia, wmawiając sobie, że przecież można się pomylić raz kolejny i
kolejny. Tak naprawdę ŻYJEMY w ciągłym biegu i nie myślimy nawet jak może się
potoczyć dana sytuacja, chociaż gdybyśmy wrócili do swojej pamięci to znaleźlibyśmy
kilka przykładów z naszego życia, które były identyczne jak problem z którym
się zmagamy. Jednak zamiast sięgnąć po nabyte wcześniej doświadczenia i poprowadzić sprawę
tak aby nie popełnić kolejny raz tych samych błędów, czasami nie pamiętając, że
już takowe popełniliśmy, popełniamy je znowu.
ŻYJEMY ale co to za życie gdy nie mamy chwili żeby się
zatrzymać i zastanowić nad czynnościami które robimy, nie mamy czasu cieszyć
się każdą chwilą, bo próbujemy złapać kolejną a wtedy poprzednia ulatuje już w niebyt.
Każdego dnia wstając rano, zamiast cieszyć się pierwszym łykiem kawy i
promieniem słońca, myślimy już o tym, że za 16 godzin będziemy mogli się znów
położyć spać w blasku księżyca. Idąc w poniedziałek do szkoły/pracy myślimy już
o tym, że za 5 dni będzie kolejny weekend, zamiast zastanowić się jak możemy wykorzystać
każdy z tych dni i na ile procent ponad normę możemy być szczęśliwi! Tak nam
leci całe życie, każdy dzień, tydzień, miesiąc i rok. Dopiero kończąc jakiś
etap, robimy mały rachunek sumienia z poprzednich lat, ja również taki po
liceum zrobiłem, zauważając, że już od przedszkola popełniam błąd patrzenia w
zbyt daleką przyszłość, nie ciesząc się tym co jest tu i teraz. Chyba każde
dziecko będąc w PRZEDSZKOLU chce być jak starsi koledzy/koleżanki i chodzić do
PODSTAWÓWKI, potem wszyscy chcemy być już w GIMNAZJUM, poczuć się dorosłymi. W
gimnazjum marzeniem jest 18, magiczny wiek prawdziwej dorosłości, ale to
dopiero w SZKOLE ŚREDNIEJ więc skończmy jak najszybciej już to gimnazjum! Szkoła
średnia, w sumie na samym początku zakładamy już, że jest na tyle trudna, że musi się
szybko skończyć, przelecieć, potem matura i nareszcie STUDIA! Doszedłem do
wniosku, że jak tak dalej pójdzie to nie wiedząc kiedy wyląduje na EMERYTURZE czekając już tylko w swoim łóżku na ŚMIERĆ i obawiam się, że z przyzwyczajenia
będę miał nadzieje, że przyjdzie jak najszybciej.
zdj. Mateusz D.
mój instragram: maciejmaciek
zapraszam na moją stronkę na facebook-u
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz