niedziela, 1 listopada 2015

zmiana



Kolejny raz próbuje wrócić do bloga, w liceum za każdym razem kończyło się to dwoma w porywach trzema postami, zobaczymy jak pójdzie mi tym razem, trzymajcie kciuki to może za miesiąc znów zniknę. Wrócić do bloga tym razem postaram się pisząc, większość poprzednich postów to same zdjęcia z dopiskiem kto je robił i gdzie kupiłem ciuchy, które miałem na sobie (może i takie się kiedyś jeszcze ukażą), poza tym prawie zero tekstu, jakichkolwiek przemyśleń, teraz postaram się coś napisać może ktoś raczy wejść poczytać (czytając to znaczy, że jesteś jedną z tych osób). 

  
mój instragram: maciejmaciek


Pierwsze co przyszło mi na myśl to napisanie o wielkiej zmianie w moim życiu jaka ostatnio zaszła a mianowicie OBCIĄŁEM SIĘ PRAWIE NA ŁYSO, gromkie brawa dla mnie za pomysłowość! Powróciłem do fryzury z podstawówki (tak, około siedmiu lat nie miałem tak krótkich włosów). Piszę o tym, bo znajomi dalsi jak i bliżsi pytają mnie DLACZEGO TO ZROBIŁEŚ? oczywiście Ci którzy mnie rozpoznają, bo kilka osób po tej ZMIANIE po prostu mnie nie poznało a jak już zauważyli, że to ja również zadali powyższe pytanie. Dlaczego? A dlaczego nie?! Czasami przychodzi taki okres w życiu jak przyszedł teraz w moim, że chciałoby się coś zmienić,  porzucić jakąś rutynę, wyjechać gdzieś daleko, zmienić adres, czy środowisko albo w ogóle zniknąć, żeby nas nikt nie znalazł. Niestety nie jestem na tyle szaloną i spontaniczną osobą, żeby zrobić którąś z tych rzeczy więc padło na włosy. Jak każdy wie ODRASTAJĄ, moje podobno też (mam nadzieję, że w miarę szybko). Od początku gimnazjum musiałem codziennie wstawać szybciej, żeby ułożyć włosy, teraz mogę spokojnie się wyspać  pięć minut dłużej każdego dnia (cóż za ulga), to by było na tyle z plusów. Przyzwyczajony do dłuższych włosów nie nosiłem czapek, przez co teraz siedzę owinięty kocem i choruje bo krótkie włosy nie chronią głowy tak jak to robiła moja poprzednia fryzura, ale mądry ja nie wpadłem na to, niestety (brawa po raz kolejny poproszę). Dzięki temu powoli mógłbym wykładać parzenie herbaty i odliczanie po ilu minutach jej temperatura spada na tyle, że można już dodać miód. Odbiegam od tego na czym chciałem się skupić a mianowicie na tej ZMIANIE którą chciałem poczuć ścinając włosy, nie poczułem jej, w sumie nie wiem co chciałem poczuć, czego się spodziewałem przecież to tylko włosy. Cudownie byłoby się poczuć kimś innym, poczuć się lepiej czy chociaż gorzej, jakkolwiek inaczej, niestety zewnętrzne zmiany nie łączą się z wewnętrznymi, przynajmniej nie działa to w tę stronę.



zapraszam na moją stronkę na  facebook-u